Tym razem trudu dekodowania znaków teatru podjęły się klasy trzecie. Stanęły przed wyzwaniem arcytrudnym, ponieważ musiały zmierzyć się z dramatem romantycznym. Dla tych, którzy nie zdążyli zapoznać się z treścią „Dziadów”, było to niezwykle wymagające zadanie tym bardziej, że reżyser spektaklu – Tadeusz Piotr Łomnicki – wybrał tylko niektóre wątki i zmienił ich kolejność. Trzeba było nie lada czujności, żeby nie pogubić się w gąszczu postaci i motywów. Nie zabrakło typowych dla romantycznej konwencji niedomówień, luk, zjaw, snów, monologów. Ci, którzy liczyli, że spektakl zastąpi czytanie utworu, byli chyba zawiedzeni. O ich skupieniu świadczyła cisza, w której wybrzmiewały kwestie trzech aktorów, wcielających się w najważniejsze postacie sztuki. Cóż, w końcu nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. A to dopiero początek. Teatralna wersja „Dziadów” uchyliła klasom trzecim drzwi do romantyzmu...